strona główna > polski > doświadczenia > list z prośbą o unieważnienie chrztu
List z prośbą o unieważnienie
[Przełożył: Dawid S., aka PanWór, 30.01.2025]
Zobacz także:
- Moje życie w Betel
- Komitet sądowniczy
- Jak pozyskałem swoje dokumenty osobiste z Betel? (jęz. ang.)
- Pogrzeb mojego ojca
Poniżej znajduje się fragment listu, który wysłałem do Betel z prośbą o unieważnienie mojego chrztu, zamiast poddania mnie procedurze wykluczenia. Wiedziałem o trzech przypadkach, w których decyzja o unieważnieniu została podjęta, gdy osoby te wykazały, że w momencie chrztu nie miały pełnej świadomości swoich działań. W uzasadnieniu powoływano się na problemy natury psychicznej lub fakt, że dana osoba wciąż angażowała się w czyny uznawane za podstawę do wykluczenia.
W swoim liście przedstawiłem argumentację, że mój chrzest stanowił nieważny kontrakt, ponieważ jako osoba niepełnoletnia podjąłem decyzję na podstawie nieprawdziwych informacji publikowanych w Strażnicy. W liście zawarłem konkretne przykłady tych kłamstw. Moja prośba jednak została odrzucona. Betel uznało, że od mojego chrztu minęło zbyt wiele czasu (20 lat), a dodatkowo przez swoje późniejsze działania, takie jak podjęcie służby pionierskiej czy zgłoszenie się do Betel, wykazałem, że w pełni świadomie i aktywnie uczestniczyłem w życiu organizacji. Sama treść listu ani działania Towarzystwa Strażnica w ogóle nie zostały poruszone w odpowiedzi.
Komitet Służby
DW:
Watchtower Bible & Tract Society of Australia
2-4 Zouch Road
Denham Court NSW 2565
DATA: 20/12/2005
Piszę ten list z uprzejmą prośbą o unieważnienie mojego chrztu. W ten sposób nie będę już uważany za członka zboru ani unikanego jako osoba należąca do świata. Pragnę jednoznacznie zaznaczyć, że nie odłączam się w żaden sposób od jakiegokolwiek zboru, biura czy organizacji związanej ze Świadkami Jehowy.
Kilka miesięcy temu zwróciłem się z prośbą do ... i ..., by zainicjowali procedurę unieważnienia mojego chrztu, ale odmówili rozważenia mojej prośby. Miałem nadzieję, że moja kilkumiesięczna nieobecność na zebraniach oraz brak kontaktu z przyjaciółmi będącymi Świadkami Jehowy będą wystarczającym sygnałem, że nie jestem już wyznawcą Towarzystwa Strażnica. Jednakże wizyty dyscyplinujące starszych zboru wskazują, że sprawa ta wymaga sformalizowania. Dlatego niniejszym składam pisemny wniosek o unieważnienie chrztu, gdyż nie chcę dłużej doświadczać uporczywego nękania, którego jestem ofiarą od ponad dwunastu miesięcy ze strony ... oraz różnych innych braci. Nie życzę sobie również, aby mnie oceniano na podstawie niechrześcijańskich zasad opartych na ludzkich doktrynach zamiast na przepisach Bożych.
Niniejszy wniosek o unieważnienie chrztu ma na celu usunięcie mnie z grona osób uznawanych za członków jakiegokolwiek zboru Świadków Jehowy, a w szczególności Zboru Świadków Jehowy w Parramatta, jego starszych, korporacji prawnej tego zboru, jak również Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy oraz jego powiązanych podmiotów prawnych, takich jak Nowojorskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe — Strażnica, Pensylwańskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe — Strażnica, Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, Australijskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe — Strażnica, oraz jakiejkolwiek innej instytucji, organizacji lub agencji, które nie zostały tutaj wymienione, w tym wszystkich jej przedstawicieli i pełnomocników. Ponadto wnoszę, aby wszyscy przedstawicielie i pełnomocnicy zaprzestali wszelkie działania, w tym nękania, śledzenia, oczerniania i/lub naruszania moich praw.
Moje unieważnienie nie wynika z braku wiary w Boga; jest ono wyłącznie skutkiem uświadomienia sobie, że mój chrzest obejmował, bez mojej wiedzy, zobowiązanie wobec organizacji, która w istocie jest niczym więcej niż jednostką prawną zarządzaną przez ludzi.
Jestem świadomy, że unieważnienie chrztu jest możliwe, ponieważ znam kilka przypadków, w których zostało ono skutecznie przeprowadzone, w tym o przypadku mojej ciotki, która została później ponownie ochrzczona, oraz innej osoby, która nie zdecydowała się na ponowny chrzest.
Istnieją istotne powody do unieważnienia. Gdy przyjąłem chrzest w wieku 16 lat, nie osiągnąłem jeszcze wieku pozwalającego na podejmowanie kluczowych decyzji życiowych, takich jak zawarcie małżeństwa, spożywanie alkoholu, udział w wyborach czy wstąpienie do wojska. Sam Jezus Chrystus przyjął chrzest dopiero w wieku 30 lat. Uważam więc, że Towarzystwo Strażnica stosuje przymus wobec podatnych na wpływy nieletnich, aby zwiększać swoje szeregi. Zostałem wprowadzony w błąd, zawierając umowę z Towarzystwem Strażnica, która wiąże mnie z przepisami Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, pod fałszywym pretekstem, że jest to „organizacja kierowana przez ducha Bożego”. Aż do tego roku wierzyłem, że publikacje Towarzystwa Strażnica są prawdziwe. Badania, które przeprowadziłem na prośbę ..., doprowadziły mnie do innego wniosku.
Mój chrzest, a tym samym moje zobowiązanie wobec Towarzystwa Strażnica oraz całe moje życie od tamtej pory, opierało się w dużej mierze na trzech fałszywych twierdzeniach, za pomocą których Towarzystwo Strażnica błędnie przedstawia się jako Boża organizacja:
- domniemanym fakcie, że żyjemy w dniach ostatnich, opartym na dramatycznym wzroście liczby trzęsień ziemi,
- twierdzeniu, że Towarzystwo Strażnica przepowiedziało rok 1914 jako początek dni ostatnich,
- przekonaniu, że Duch Święty kieruje doktryną Towarzystwa Strażnica oraz procesem mianowania i wykluczania braci.
Poniższe cytaty potwierdzają, że powyższe twierdzenia były rozpowszechnione w czasie mojego chrztu i pozostają aktualne do dziś.
Nie mam już dostępu do książki Pomoc do zrozumienia Biblii, którą w młodości nieustannie studiowałem. Jednak fragment dotyczący trzęsień ziemi, który miał ogromny wpływ na moje życie, znajduje się obecnie w leksykonie Wnikliwe poznawanie Pism, Tom 1 s. 669 (po polsku Tom 2, s. 979 – przyp. tłum.):
„Jezus przepowiedział, że częste i silne trzęsienia ziemi będą jednym z elementów znaku jego obecności (Mt 24:3, 7, 8; Łk 21:11). Po roku 1914 liczba takich wstrząsów wzrosła, co sprowadziło wiele udręk. Na podstawie informacji uzyskanych z Państwowego Ośrodka Danych Geofizycznych w Boulder (stan Kolorado, USA) i uzupełnionych innymi miarodajnymi opracowaniami sporządzono w roku 1984 tabelę obejmującą tylko te trzęsienia ziemi, których natężenie wyniosło co najmniej 7,5 stopnia w skali Richtera i które spowodowały straty materialne przekraczające pięć milionów dolarów albo pociągnęły za sobą śmierć co najmniej 100 osób. Ustalono, że w ciągu 2000 lat przed rokiem 1914 zdarzyło się 856 takich trzęsień ziemi. Natomiast w ciągu zaledwie 69 lat po roku 1914 było ich 605. Za wynikami tymi kryje się ogrom cierpień wywołanych w tym czasie przez wstrząsy tektoniczne”.
Jest to rażące przeinaczenie faktów. Każdy, kto poświęci czas na rzetelne badania, może łatwo ustalić, że liczba trzęsień ziemi pozostaje stosunkowo stała od tysięcy lat. Od 1914 roku nie nastąpił żaden wzrost liczby trzęsień ziemi ani ich siły. Co więcej, XX wiek nie był okresem, w którym odnotowano największą liczbę ofiar śmiertelnych spowodowanych trzęsieniami ziemi, ani tych najpotężniejszych czy najbardziej destrukcyjnych pod względem zniszczeń.
Kolejną kwestią, która miała dla mnie kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o oddaniu życia Towarzystwu Strażnica, była niezwykła przenikliwość Russella, który pod kierownictwem Bożym miał zrozumieć proroctwa biblijne dotyczące roku 1914. Argument ten był regularnie wykorzystywany jako dowód na to, że duch święty Jehowy prowadził Jego ziemską organizację poprzez Russella, co miało stanowić jednoznaczny dowód na to, że jest to jedyna prawdziwa religia. Jak podano w Przebudźcie się! z 22 stycznia 1973, s. 8 (po polsku brak, tłum. moje – przyp. tłum.):
„Spośród wszystkich ludzi użytych przez Boga do prorokowania, Jezus wyróżnia się w sposób szczególny. Opierając się na jego słowach, a także na wypowiedziach Daniela i Jana, świadkowie Jehowy wskazywali dziesięciolecia naprzód na rok 1914 jako moment rozpoczęcia się „zakończenia systemu rzeczy””.
Gdy Towarzystwo Strażnica odnosi się do historii doktryny roku 1914, zazwyczaj posługuje się dezinformacją. Jednak powyższy cytat to jawne kłamstwo, czego z pewnością jesteście świadomi. W rzeczywistości żadne z twierdzeń Russella dotyczących roku 1914 się nie spełniło. Russell nauczał, że dni ostatnie rozpoczęły się w 1799 roku, że panowanie Jezusa rozpoczęło się w 1874 roku, a rok 1914 miał być momentem zakończenia wszystkich spraw – nigdy nie był przedstawiany jako początek, zawsze jako koniec. Dopiero w latach 30. XX wieku Rutherford odrzucił znaczną część nauk i proroctw czasowych Russella kładąc podwaliny pod to, co dziś znamy jako Świadków Jehowy. Nie miało to miejsca w 1919 roku, który obecnie Towarzystwo Strażnica wskazuje jako moment oczyszczenia świątyni przez Jezusa.
Trzeci kluczowy czynnik mojej decyzji o chrzcie to twierdzenie, że duch święty kieruje organizacją utożsamianą przez Świadków Jehowy z Towarzystwem Strażnica. Dotyczy to kwestii doktrynalnych, mianowania starszych oraz wykluczania członków. Jedynym powodem, dla którego przyjąłem chrzest jako Świadek Jehowy, było moje przekonanie, że organizacja ta rzeczywiście jest kierowana przez ducha świętego – bo jeśli nie jest, to dlaczego ktokolwiek miałby jej podporządkować swoje życie? Podobne twierdzenia są regularnie podawane, na przykład:
W87 8/1 s. 19 (po polsku w87/22 s. 16) „Pod jego [ducha świetego – przyp. tłum.] kierownictwem dokonuje się zaleceń i zamianowań, poprzedzonych modlitwą. Choć ci starsi nie są pomazańcami, w nie mniejszym stopniu odnosi się do nich rada Pawła: „Uważajcie na siebie samych i na całą trzodę, pośród której duch święty ustanowił was nadzorcami” (Dzieje 20:28)”.
pe rozdz. 23 s. 195 „Trzymając się porządku teokratycznego, idą za przykładem pierwszego ciała kierowniczego w Jeruzalem, którego decyzje były oparte na Słowie Bożym i podejmowane pod kierownictwem ducha świętego”.
W58 5/1 s. 285 (po polsku brak, tłum. moje – przyp. tłum.) „Ponieważ ów duch Boży działa w łączności z organizacją, w takiej mierze, w jakiej miejscowi nadzorcy, słudzy pomocniczy oraz poszczególni głosiciele stosują się do rad udzielanych im przez teokratyczną organizację, w takiej mierze droga zostaje otwarta za pośrednictwem tegoż środka dla swobodnego przepływu świętego ducha Bożego”.
Jeśli chodzi o doktrynę, organizacja ma długą historię wprowadzania błędnych nauk, takich jak wspomniane wcześniej daty, znaczenie piramid, wymóg oddawania czci Jezusowi aż do lat 50. XX wieku i inne. Ponadto, w kilku kwestiach dotyczących życia i śmierci, jak interpretacja władz zwierzchnich czy stosowanie przeszczepów organów, organizacja zmieniała stanowisko, po czym wracała do pierwotnego poglądu. Nie można tego po prostu zbyć jako „nowe światło” – były to błędne nauki wprowadzone przez Towarzystwo Strażnica, a następnie porzucone.
Jeśli chodzi o mianowania, powyższe cytaty również wprowadzały w błąd. Jak zapewne wiecie, byłem członkiem zboru Bradbury, gdy Dom został mianowany starszym, mimo że w tamtym czasie miał romans pozamałżeński, który trwał już od siedmiu lat, a rozpoczął się jeszcze w Betel. Gdzie w tym wszystkim było kierownictwo ducha świętego? Znam wiele podobnych przypadków, takich jak Shalom, który otwarcie praktykował homoseksualizm w chwili, zamianowania na sługę pomocniczego w zborze Parramatta. Znam również liczne przypadki osób, które od lat dopuszczają się poważnych wykroczeń, a mimo to nadal pozostają braćmi i siostrami w zborze. Jeśli duch święty rzeczywiście prowadzi tę organizację, dlaczego nie ujawnia takich wykroczeń?
Jezus powiedział, że mamy być chrzczeni w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jako 16-latek nie rozumiałem, że moje ślubowanie chrzcielne obejmowało również deklarację: „stajesz w szeregach Świadków Jehowy związanych z organizacją kierowaną duchem Bożym?” (W85 6/1 p.30, po polsku w85/12 s. 21 – przyp. tłum.). Nie miałem świadomości, że oznaczało to związanie się na całe życie z prawną organizacją ziemską, która stworzyła niezliczone ludzkie zasady. Jak jako 16-latek mogłem podjąć świadomą decyzję o dożywotnim zobowiązaniu wobec organizacji, skoro ta sama organizacja, której ufałem, nie miała żadnych skrupułów, by kłamać w kwestiach, które były dla mnie najistotniejsze?
Gdybym wówczas wiedział, że powyższe twierdzenia Strażnicy nie są prawdziwe, że nie pochodzą od Boga, lecz są starannie skonstruowanymi kłamstwami, nigdy nie uznałbym Świadków Jehowy za prawdziwych czcicieli Boga ani nie przyjąłbym chrztu w związku z tą organizacją. Teraz, gdy mam tę świadomość, pragnę unieważnienia mojego chrztu, ponieważ to, na co rzekomo się zgodziłem, było przeinaczeniem prawdy. Życzę sobie również, aby zaprzestano dalszych nacisków i abym mógł w spokoju dojść do siebie po latach manipulacji, jakiej byłem poddawany przez Towarzystwo Strażnica, oraz po cierpieniu psychicznym, jakie przyniosło to mnie i mojej rodzinie.
Chrzest jest kwestią duchową i chciałbym, aby moja sytuacja została rozwiązana właśnie na tej płaszczyźnie. Zrozumiałem, że bycie Świadkiem Jehowy oznacza identyfikację jako przedstawiciel specyficznej organizacji ziemskiej, a nie prawdziwego czciciela Boga. W związku z tym żądam całkowitego anulowania tej identyfikacji, tak aby nie być postrzeganym ani jako wykluczony, ani jako odstępca, a tym samym nie być uznawanym do końca życia za byłego Świadka Jehowy. Skonsultowałem się z prawnikiem na wypadek, gdyby moje żądanie unieważnienia chrztu nie zostało uwzględnione ze względów duchowych i rozważę podjęcie kroków prawnych, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Drugim powodem, dla którego domagam się unieważnienia chrztu, zamiast prostszej alternatywy, jaką jest formalne odłączenie się, jest ochrona mojego dobrego imienia przed zniesławieniem, jakie wynika z etykiety wykluczonego oraz długofalowych negatywnych konsekwencji, jakie może to mieć dla mnie przez resztę życia. Osoby, które czytają Biblię bez uprzedzeń, dostrzegają, że polityka unikania stosowana przez Towarzystwo Strażnica znacznie wykracza poza biblijne wytyczne i jest w rzeczywistości zbliżona do metod stosowanych przez sekty oraz grupy o wysokim stopniu kontroli nad swoimi członkami. Niechrześcijański sposób, w jaki Towarzystwo Strażnica wykorzystuje ostracyzm do manipulowania swoimi wyznawcami, negatywnie wpływa na życie setek tysięcy ludzi, a ja nie chcę, aby zarówno mnie, jak i mojej rodzinie, przysporzyło to podobnych trudności. Nie chcę także, aby stosowano wobec mnie fałszywe, zniesławiające określenia zawarte w publikacjach Strażnicy, skierowane przeciwko osobom, które przestały wierzyć w jej boski autorytet. Do takich określeń należą m.in.:
- buntownik przeciwko Jehowie (w93 10/1 s. 19)
- zarozumiały (w80 8/1 p.20, po polsku w81/11 ss. 9-10)
- odrażający, wstrętny, plugawy, godny nienawiści i pogardy (w52 10/1 ak. 599, po polsku brak)
- szerzący kłamstwa i błędne informacje, opowiadający się po stronie Szatana (w00 5/1 s. 9)
- zarozumiały odszczepieniec, którego nie należy nawet pozdrawiać (w83 4/1 s. 24, po polsku w83/22 s. 16)
- pijak duchowy wracający do doktrynalnych wymiocin (w90 1/15 s. 28)
W Stanach Zjednoczonych Towarzystwo Strażnica tradycyjnie powołuje się na „wolność religii” zagwarantowaną przez Pierwszą Poprawkę Konstytucji jako swoją główną linię obrony w sprawach sądowych. Choć ten argument znacznie utrudnia pozywanie organizacji religijnych, sądy nie patrzą przychylnie na grupy religijne, które stosują dezinformację lub techniki przymusu psychologicznego w celu indoktrynacji bądź manipulowania swoimi członkami. Przykładem sprawy sądowej dotyczącej tej kwestii jest Molko v. Holy Spirit Association or the Unification of World Christianity [Molko przeciwko Ruchowi pod Wezwaniem Ducha Świętego dla Zjednoczenia Chrześcijaństwa Światowego] ("Unification" [Zjednoczenie]).
Powyższe przykłady to jedynie niewielki ułamek dezinformacji, która pojawia się w publikacjach Strażnicy. Również praktyki Towarzystwa Strażnica opierają się na powszechnie stosowanych metodach przymusu psychologicznego. Dr Margaret Singer specjalizuje się w badaniu tego zjawiska. Moim celem nie jest rozstrzyganie, czy Towarzystwo Strażnica spełnia definicję sekty, lecz jedynie przedstawienie ciekawych podobieństw między jego metodami a podsumowaniem badań Roberta J. Liftona dotyczących technik kontroli stosowanych przez sekty. Lifton przeprowadził swoje badania na podstawie analizy amerykańskich jeńców wojennych przetrzymywanych w komunistycznych Chinach. Dr Singer podsumowuje swoje osiem wskaźników sekty w następujący sposób:
- KONTROLA ŚRODOWISKA. Ograniczenie wielu/wszystkich form komunikacji z osobami spoza grupy. Książki, czasopisma, listy oraz spotkania z przyjaciółmi i rodziną są zakazane. „Wyjdźcie spośród nich i odłączcie się!”.
- MISTYCZNA MANIPULACJA. Potencjalny nowy członek grupy zostaje przekonany o wyższym celu i wyjątkowym powołaniu organizacji poprzez głębokie doświadczenie, np. rzekomy cud lub prorocze słowa jej członków.
- WYMÓG CZYSTOŚCI. Grupa stawia sobie za cel dokonanie zmian na poziomie globalnym, społecznym lub osobistym. „Doskonałość jest możliwa, jeśli pozostaniesz w grupie i będziesz jej oddany”.
- KULT SPOWIEDZI. Niezdrowa praktyka ujawniania prywatnych informacji członkom grupy, często publicznie, np. przyznawanie się do dawnych grzechów, niedoskonałości, wątpliwości co do grupy czy krytycznych myśli na temat jej przywódców.
- ŚWIĘTA NAUKA. Światopogląd grupy jest uważany za absolutną prawdę i wystarczające wyjaśnienie WSZYSTKIEGO.Doktryna nie podlega zmianom ani kwestionowaniu. Wymagana jest CAŁKOWITA zgodność z jej naukami.
- MANIPULACJA JĘZYKOWA. W grupie pojawia się nowa terminologia i słownictwo. Członkowie zaczynają „myśleć” w bardzo abstrakcyjnych i wąskich ramach doktryny, co uniemożliwia krytyczne rozważania. Terminologia ta wystarczająco powstrzymuje członków przed krytycznym myśleniem, wzmacniając „czarno-biały” sposób myślenia. Terminy nacechowane emocjonalnie i cliché uprzedzają myślenie.
- DOKTRYNA PONAD JEDNOSTKĄ. Doświadczenia życiowe przed dołączeniem do grupy i po przyłączeniu są interpretowane wyłącznie przez pryzmat doktryny, nawet jeśli osobiste doświadczenia przeczą jej zasadom.
- MONOPOL NA ZBAWIENIE. Zbawienie jest możliwe tylko w grupie. Ci, którzy ją opuszczą, są skazani na zagładę.
Wszystkie osiem powyższych punktów znajduje bezpośrednie zastosowanie w przypadku Towarzystwa Strażnica.
Moje ślubowanie chrzcielne zostało złożone jako osoba nieletnia, po całym życiu poddawanej przymusowej perswazji i dezinformacji. Liczne cenne lata mego życia zmarnowałem na bezcelowe działania intensywnie promowane przez Towarzystwo Strażnica w powiązaniu z fałszywymi przekazami na temat „czasu końca”, w tym trzy i pół roku jako wolontariusz w Biurze Odziału Australijskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego — Strażnica. Działania podjęte przez braci związanych ze Świadkami Jehowy w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, w tym niezapowiedziane wizyty nocne, stanowią formę nękania i spowodowały znaczące cierpienie emocjonalne, wymagające konsultacji medycznych, obecnego stosowania leków na receptę oraz skierowania do psychiatry z powodu stresu wywołanego presją religijną. Jakiekolwiek publiczne ogłoszenie, iż „nie jestem już Świadkiem Jehowy”, z całą pewnością pogorszy mój stan, zwłaszcza w kontekście unikania, którego doświadczę ze strony dalszej rodziny do końca życia. Ponadto, moje przedsięwzięcia gospodarcze poniosą straty finansowe. Choć sądy nie badają prawdziwości przekonań religijnych, nie patrzą przychylnie na religijnie motywowane działania wywołujące opisywane skutki, szczególnie gdy wykorzystują przymus psychiczny i dezinformację celem krzywdzenia obywateli.
Nie zamierzam wszczynać postępowania sądowego. Nie pragnę również stwarzać niepotrzebnych problemów jakiemukolwiek Świadkowi Jehowy. Nie życzę sobie podważać wiary osób zadowolonych z wyznawanych przekonań. Jeśli jednak ktoś aktywnie zwróci się do mnie z pytaniami o moje poglądy, konsekwentne stosowanie „wolności wyznania” pozwoli mi na swobodną dyskusję. Jedynym moim żądaniem jest uznanie mnie za „osobę ze świata” i umożliwienie mi budowy nowego życia wolnym od manipulacji ze strony wysoce legalistycznej organizacji. Warunkiem tego jest albo pisemne zapewnienie, iż od dziś żaden starszy działający w imieniu Towarzystwa Strażnica nie podejmie wobec mnie działań w kwestiach duchowych, albo wydanie dokumentu unieważniającego mój chrzest.
Nie toleruję jakichkolwiek publicznych ogłoszeń dotyczących mojego statusu jako Świadka Jehowy i pozwę każdego, kto uczestniczyłby w ich rozpowszechnianiu. Rozumiem i akceptuję, że starsi zboru Parramatta mogą uznać za stosowne wygłosić przemówienie o zagrożeniach wynikających z kontaktów z niewierzącymi lub opuszczającymi wiarę. Jestem również gotów zaakceptować, iż starsi poinformują zbór, wymieniając moje nazwisko jako osoby „ze świata” lub tej, której chrzest unieważniono, którą należy unikać.
Z poważaniem,
Paul Grundy
Kopia listu do pobrania w formacie PDF (jęz. ang.).
Wzór listu o unieważnieniu (jęz. ang.).